Nie żyje Jerzy Stuhr. Miał 77 lat
Wybitny polski aktor zmarł we wtorek (9.07) w wieku 77 lat. Przez wiele lat zmagał się z nowotworem, kilka lat wcześniej przeżył zawał.
Jerzy Stuhr urodził się 18 kwietnia 1947 roku w Krakowie. W 1970 roku ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, a dwa lata później – Wydział Aktorski. Podczas studiów udzielał się w akademickim teatrze STU, a po dyplomie otrzymał angaż w Teatrze Starym. Jednym z jego pierwszych spektakli były „Dziady” w reżyserii Konrada Swinarskiego, gdzie zagrał Belzebuba. Mniej więcej w tym czasie rozpoczął też karierę filmową.
Znany przede wszystkim z takich filmów jak „Wodzirej”, „Seksmisja”, Kingsajz” i „Amator” był także pedagogiem i reżyserem. Pojawiał się na ekranie we własnych filmach, m.in. w „Historiach miłosnych” i Obywatelu”. W krakowskim Teatrze Starym reżyserował takie sztuki, jak „Fortynbras się upił” Janusza Głowackiego oraz „Wielebnych” Sławomira Mrożka i wiele innych.
Zna go także najmłodsze pokolenie z roli dubbingowych w „Shreku” i „Królu Lwie” z 2019 roku. Jerzy Stuhr podbijał także serca zagranicznych widzów, a szczególnie ceniła go włoska publiczność. Otrzymał nagrodę Włoskiej Krytyki, a także prestiżową Nastro d'Argento dla najlepszego twórcy europejskiego. Od 1998 roku był członkiem Europejskiej Akademii Filmowej.
Wiadomość o śmierci ojca przekazał Maciej Stuhr.
Fot. Filip Miller/Fotonova/East News